Użytkownik "andnn"...
Post by andnnfajka z wkładem z pianki.
pianka w kominie jest wykruszona - brakuje całego spodu komina
[ dot. także, a zwłaszcza - tu akurat: WARTO! wymiany skiepścionego wkładu
piankowego w Gourd-Calabashu z Silver Cap, to tak pod mjp ;-)) ]
jeśli Ci na fajce zależy, a i na dobrym smaku - można wykorzystać jako
'dawcę' taniutką nówkę piankę (Block M.) np. z aaaMerschaum:
http://www.aaameerschaum.com/
lub coś taniego, 'półmarkowego' z e-Baya, byle nie proszek + klej
przed zakupem sprawdź średnice, zwł. zewnętrzną pianki ;-)
i przemyśl kształt główki, cobyk obróbki było mało, a wystarczyło pianki na
grubość
najpierw należy ostrożnie i z czuciem - ale zdecydowanie i brutalnie :-)
amputować na sucho szyjkę, np. piłką włośnicową, pozostawiając minimalny
kikut
na plus za to pozostaną Ci jako części zamienne do innych pianek ustnik i
teflonowe połączenie z szyjką :-)
oraz ciekawa rurka z pianki (z szyjki) - np. do przerobienia na cygarniczkę,
albo do wmontowania w char. o'z_dupki w fajkę własnego wyrobu
po długim namoczeniu w czystej wodzie daje się ta kaleka po amputacji spoko
obrabiać nawet tępym scyzorykiem (ostrożnie! twardość +/- twardego, żółtego
sera), formujemy coś w rodzaju 'bączka' *, gdzie tylko górna część jest
obrobiona równo i na wymiar, paskiem jak w Gourdach (to już na sucho,
średnio drobnym pap. ściernym), dokładnie przylega do części drewnianej
fajki
tzn.: bączek z pianki dołem 'wisi' swobodnie w dość szerokim kominie
wrzośca, spodem pewna szczelina pomiędzy, pasowany ino pianka/drewno paskiem
w górnej części
* jeśli ktoś za młodu nie ganiał po asfalcie drewnianego bączka bacikiem,
wystarczy obejrzeć dowolne zdjęcie rozmontowanego Gourda - to jest dokładnie
jak piankowy bączek, ale tu BEZ 'kapelusza' grzybka!
bączek formujemy tak, by pasował na głębokość (dno! kanał dym. w piance i w
szyjce!!), często trzeba minimalnie POGŁĘBIĆ wrzoścowy komin, ale zostawcie
choć z 5 mm drewna w dnie, i choć ze dwa-trzy mm pianki poniżej kanału
dymowego :-)
bączek może/powinien mieć mały zapas wysokości - nieco wystawać z góry fajki
uwaga: po formowaniu bączka ścianki z pianki stają się cienkie!
może warto po wstępnej bardzo obróbce 'na mokro', zwł. lekko ścinając
wszędzie - choć nieco warstwę przypowierzchniową (w nowych, a tanich - miast
wosków /Olbrot zapomnij!/ może być jakiś bezb. lakier i laserunki kredowe -
normalnie tu (!) w paleniu nieszkodliwe, ale utrudniające
pasowanie/wklejanie, a i potem - wchłanianie we wrzosiec!), dalej ostrożnie
szlifować czymś już na sucho
dół bączka NIE musi/nie powinien być całkiem gładki - a ten pasek
'przylgni' też nieco szorstki, szlifowany już w 'pierścieniowe' rysy na
sucho, 'freaki' robią to 'półśrubowo', a'la gwint, adekwatnie ;-) w drewnie
dalsze, dokładniejsze pasowanie przylgni zalecam wykonać przez doszlifowanie
'z czuciem' i grubszym papierem ściernym drewna górnej, wewnętrznej części
komina - tzn. drewna, nie pianki
dół bączka jest nieco koniczny - nie musi, a MSZ nie powinien dokładnie
przylegać do drewna w dolnej części komina
pasowanie ostrożne 'na prawie-wcisk' tego paska przylgni, oczywiście pianka
sucha i wtedy - przy próbach - trzymana czubkiem do góry, by dała się wyjąć
:-)
wklejanie na ślady Wikolu, naniesionego tylko na drewno wewnątrz, w górnej
części, paskiem ok. 0.7 - 1 cm
wklejamy piankę OfC całkowicie suchą
weryfikujemy wklejając np. cieniutkim patyczkiem bambusowym od
mini-szaszłyków współosiowość kanału dymowego w piance z kanałem w szyjce
(w drewnie)
uwaga: pianka wchłania wilgoć (tu: z Wikolu) potwornie szybko - i czas na
poprawki - przesuwanie jest niewielki!
czasem wklejamy, jak się da, 'jak wyszło' - tzn. 'lewo-prawo', a po
wysuszeniu można w pewnym zakresie wiertłami 3.0 - 3.2 poprawić (zepsuć)
nawiert oryg. w piance, MAŁE rozkalibrowanie (tu: tylko pianki!) nie jest
groźne, byle w miarę możliwości zachować dokładność pasowania 'na wysokość',
aby nawiert szedł ZAWSZE możliwie dokładnie po dnie komina z pianki, nawet
po poprawkach!
w przyp. Gourda - pisałem - bączek ZAWSZE 'wisi' na przylgni, pasowanie
kanału - aby aby +/- w stronę szyjki i na dodatek - NAD dnem ogóra,
perfekcjoniści mogą dorobić dodatkowe dwa otwory (= w sumie trzy, co ok. 120
st., te mają zazwyczaj nieco mniej, niż 'święte' 3.2 mm, są zazwyczaj po ok.
(2.5) 2.8 do góra 3.0 mm)
przy pewnej wprawie można też/warto ostrożnie! Dremelem na najniższych
obrotach, stosując bębenek z grubym pap. ściernym równo 'przekalibrować'
komin pianki do pełnych ;-) 19mm (= 3/4") o ile się da, o ile to jakiś Pot,
lub BigBilliard
te fajki 'z wkładką', które są fabrycznie ogólnie wąskie przerabiać trudno -
a własności palne są/będą i tak kiepskie (należy przed przeróbką pomierzyć -
wiecie, suwmiarką ;-) , czy pianki po wklejeniu/szlifie/przekalibrowaniu
zostanie choć po ok. 1.5 mm)
warto co chwilę bębenek czyścić czystą i suchą szczoteczką do zębów, bo się
szybko zamula
często (a z reguły w Gourdach) warto zmienić nawiert komina na stożkowy,
nawet - jeśli u góry, koło brzegu główki pianki będzie cienko, gdyż wkładka
zazwyczaj bardzo ogranicza Fi komina, a większość małych pianek użytych jako
dawca, gł. do wrzośca, ma Fi 16 - 17 mm (duże jako wkładka zazwyczaj nie
wchodzą)
to 'górne ścieńczenie pianki' nijak nie szkodzi, o ile montaż prawidłowy i
nader ostrożny
można następnie OfC nieco wyrównać wewn. pow. komina z pianki na sucho pap.
ściernymi średniej gradacji (320 - 400)
na końcu - po sklejeniu i szlifowaniu komina, wyrównujemy i polerujemy górny
brzeg fajki (Rim) coraz drobniejszymi pap. ściernymi
dobrze zrobić jeszcze potem fazowanie brzegu PIANKI - małe załamanie
krawędzi pod kątem ok. 45 st., lub mały i płynny 'lejek' - co
wygląda ładniej, a i ułatwia późniejszą pielęgnację
[ będą możliwe pewne kłopoty w czyszczeniu kanałów, oraz szczeliny pomiędzy
drewnem, a dolną częścią 'wklejki' po paleniu, ale fajka tak uczyniona
powinna być b. sucha w paleniu, a ślady popiołu dają się po prostu
wydmuchnąć, byle od razu ]
lub jak w Goudrach - już wiecie - spirytus w małej ilości, strzykawką :-)
ostrożnie z wyciorami po paleniu - pianka, zwł. namoknięta przy 'złym
paleniu' b. mięknie i można uszkodzić kanał w piance!
Post by andnn3. Wyskrobać całą piankę z komina do reszty
i zrobić z fajki wrzoścówkę
wyskrobać tak, ale do montażu bączka z 'dawcy'
dokładnie! (resztki klejów?), ale niekoniecznie na gładko
przerobiona na wrzoścówkę ma zazwyczaj nader kiepski smak
(gdyby miała być dobra - pianki by nie wpychano!)
nawet warto przed wklejaniem nowej pianki dokładnie wyspirytusować wnętrze
('zalanie główki z korkiem w szyjce') - usunąć smoły, które powsiąkały we
wrzosiec
z nową pianką Twa fajka (z wrzośca, jak i Gourd Silv. Cap) ma szansę być
lepsza i smaczniejsza, niż była za młodu wprost z fabryki - bo z reguły
wkładka jest z prasowanego proszku z klejem, co jest rozwiązaniem tańszym,
wygodnym produkcyjnie - acz smakowo całkiem najwyżej takim sobie ;-)
zrobiłem onegdaj tak dwie fajki z wkładką ( Hardcastle i Kiko), byłem dumny
wielce z uzyskanego efektu i dokładności, ale fajki i tak... wydałem ;-)
Gourda Silv. Cap jak dotąd tak remontować nie musiałem, ale widzi mnie się -
iż to jedyna sensowna metoda na takiego szlachetnego, a zniszczonego antyka
(mjp!)
uprzejmie proszę o uwagi, szczeg. uzupełniające i krytyczne, oraz o dalsze
doświadczenia pp. Praktyków
--
Rotm